our empire
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


.
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Jezioro Summerhouse {jezioro}

Go down 
+2
Sally De Von Wangol
Leilla Carter
6 posters
AutorWiadomość
Leilla Carter
Admin
Leilla Carter


Age : 25
Skąd : Londyn
Partner : mama kogoś szuka...
Posada : utrzymanka rodziców

Jezioro Summerhouse {jezioro} Empty
PisanieTemat: Jezioro Summerhouse {jezioro}   Jezioro Summerhouse {jezioro} EmptySro 11 Lis - 20:25:03

Jezioro Summerhouse to część rezerwatu przyrody Bentley Priory. Rezerwat rozciąga się na powierzchni 55 hektarów i bogaty jest w wiekowe lasy, obszary trawiaste, zagajniki oraz bagna.
Powrót do góry Go down
Sally De Von Wangol
Admin
Sally De Von Wangol



Jezioro Summerhouse {jezioro} Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Summerhouse {jezioro}   Jezioro Summerhouse {jezioro} EmptyNie 27 Gru - 15:41:27

Dobra książka to skarb, jeśli już się taka trafi to wiadomo, że nie powinno się od niej odchodzić na krok, jednocześnie boi się ją skończyć. Ostatnio u De Von Wangolów panuje chora sytuacja spowodowana śmiercią najstarszej córki. Tam jest beznadziejnie. Wszyscy płaczą. Jane nie wychodzi z pokoju, Rosemary wraca do domu tylko na noc i całe dnie chodzi po Londynie, unikając rozmowy, Alex zachowuje pozory normalności, ale wiadomość o śmierci ukochanej Isy, dobiła go. Z dwojga złego wolałby, żeby to Rosemary umarła. Brzmi to odrobinę strasznie. Nawet bardziej niż odrobinę. Sally było szkoda najbardziej dziecka, które zostało sierotą. Bo Jack to się nie nadaje do pilnowania butów, a co dopiero do pilnowania dziecka. Będzie musiał dorosnąć. A rzeczywistość jest wymagająca. Była też ciekawa, która istota była tak genialna, żeby "znieczulać" Whiskey i jakimś innym alkoholem. Przecież to nie ma sensu.
Ale Sally to nie dotyczy, co z tego, że to jej rodzina? Nie była przywiązania do Isabel. Ona wcale się nie przywiązywała do ludzi.
Zastanawiała się dlaczego porzuciła książkę dla spotkania z jakąś istotą, która niewiadomo skąd wiedziała, że Sally jest w Londynie, co ona ma jakichś szpiegów? Boże tylko nie to.
Dennise nie była osobą, która jest w stanie zatrudnić kogoś do obserwacji innych. Chyba. Wydawało jej się, że poznała ją wystarczająco dobrze, latem w USA. Imprezy są świetnym miejscem do poznawania ludzi! Szczególnie, że potem się tych ludzi nie pamięta.
Ale pamiętała młodą Delacroix. To się raczej nie zdarza. Traumatyczne przeżycia działają na psychikę.
Gdy zobaczyła blondynkę, siedzącą przy/na/gdziekolwiek wydmie, przybrała poważny wyraz twarzy i po chwili stała przed nią.
— Po co chciałaś się spotkać? —zapytała, przyglądając się jej uważnie. Niewiele się zmieniła.
Powrót do góry Go down
Denise A. Delacroix
Admin
Denise A. Delacroix


Age : 25
Skąd : Lyon w marzeniach, Londyn na dowodzie
Partner : bekabekabekabeka
Posada : się uczę gdzieś daleko

Jezioro Summerhouse {jezioro} Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Summerhouse {jezioro}   Jezioro Summerhouse {jezioro} EmptyNie 27 Gru - 16:07:23

Bywa, że ludzie wracają do przeszłości, którą chcieli zamknąć w szklanej butelce wyrzuconej w ocean. Ta pewnie prędzej czy później rozbije się o głazy czy morskie fale, uwalniając przy okazji nasze najskrytsze lęki. Nie ma wśród nas jednostki pozbawionej słabych punktów czy fobii, a pokusom ulegamy z precyzją chirurgiczną. Czym jest konformizm? Wpływem otoczenia, niby. Indywiduum dominujące zapanuje z lekkością nad wszystkim, co nas otacza, w tym nad nami samymi. Na to Denise przypadkowemu idiocie pozwolić nie mogła. To ona chciała posiadać moc manipulacji, przewyższającą wybitne rozumy, przyćmiewającą etykietki perfekcji, które w jej oczach złapali wszyscy, tylko nie ona. Nie mogła wczepić się w siebie boskiego pierwiastka - nie ma co ukrywać, nikt z nas nie może - ale mogła wmawiać innym, jak bardzo utożsamia się z epitetem nadzwyczajności. I faktycznie coś w tym było. To właśnie Denise po prostu... była. Egzystowała. Nie wykonywała tej czynności ani lepiej, ani gorzej od innych. W swoim własnym pojęciu, przeplatającym się z pewnego rodzaju egoizmem i naiwnością, była, no przyznajmy jej to, nadzwyczajna. Posiadała ten swoisty klimat, którego inni przebywając z nią pragnęli załapać. Jakby mała kropelka ze złotej osobowości mademoiselle Delacroix miała kapnąć właśnie na nich. Ale tak się nie działo. Denise sprawiła, że wszystko, co w jej posiadaniu, zamarzło. Choć brzmi to niejasno i zbyt poetycko, pozwolę sobie sprostować - jasnowłosa utkwiła w przekonaniu, że zachowując zimną (lodowatą?) postawę będzie jej się przyjemniej wkupywać w społeczeństwo.
Ale jej relacje były trudne. Niestałe i oparte na korzyściach. Jedyną osobą, której tak naprawdę w pełni mogła zaufać była Elizabeth; choć trudno pojąć, jak tak zawistna osóbka jak Denise nie jest zazdrosna o własną, rodzoną siostrę, która i tak świeci jej przykładem. Bo przecież jest piękna, tego odmówić jej nie można. Denise też nie jest brzydka. Nie, ma bardzo mocne atuty i szerokie grono zainteresowania ze strony męskiej. Ale nikt nigdy nie zainteresował się nią na tyle, by w którymś momencie odmówić sobie ucieczki. Effie przyciągała do siebie ludzi na stałe, była tak magnetyzująca, przy tym niewylewnie miła i raczej nieokiełznana. Tolerowała wszystkich. Nikogo nie odrzucała ze względu na ich niższy status społeczny czy nieprzyjemny oddech, nie, ona wręcz podawała sobie dłoń z bezdomnymi i oddawała im swoje odzienia. Kim była przy niej Denise? Małą, rozpieszczoną, pasożytniczą gówniarą. Nie potrafiła przyjąć postawy siostry. Starała się, ale większość miłych słów po prostu nie przechodziło jej przez gardło. Effie cały czas rujnowała jej przekonania o prawidłowym utrzymywaniu pozycji w społeczeństwie, Effie była po prostu... niesłychanie ludzka.
Denise nigdy nie mówiła o czym myśli. Jej umysł i wszystkie myśli po nim krążące zostawały ściśle prywatne, a to, o czym aktualnie wspominała, nie miało najmniejszego pokrewieństwa z rozmyśleniami jasnowłosej. Toteż zwykle jej pseudofilozoficzne wtrącenia wytrącały innych z pantałyku. Tak było i w tym momencie, gdy po pytaniu Sally odczekała dłuższą chwilę kompletnej ciszy, by jedynie szepnąć głucho "chciałam...", a następnie, nie odwracając nawet wzroku w kierunku Sally, wymamrotać ostatecznie:
- Podobno syreni śpiew jest w stanie zabić.
Effie nigdy nie wysuwała jakichś filozoficznych twierdzeń, które generalnie gówno kogokolwiek obchodziły. Potrafiła utrzymać rozmowę, najluźniejszą i najtrudniejszą za razem, bez uciekania się do najodleglejszych zakątków wyobraźni, z którymi raczej nikt nie chciał mieć nic wspólnego. To była kolejna drastyczna różnica, która tak dzieliła Effie od Denise. Młodszą Delacroix nieco to zmartwiło. Ale miała teraz poważniejsze problemy. To, co kiedyś połączyło ją na parę sekund z rudowłosą. Ta szklana butelka, którą fale morskie znowu przygnały pod nogi dziewczyn. Na szklanej butelce dało się już ujrzeć parę ostrych rys. Szklana butelka miała za moment pęknąć.
Powrót do góry Go down
Sally De Von Wangol
Admin
Sally De Von Wangol



Jezioro Summerhouse {jezioro} Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Summerhouse {jezioro}   Jezioro Summerhouse {jezioro} EmptyPon 28 Gru - 13:02:58

Woda była dziwna. Bała się jej. Niby coś normalnego, człowiek składa się z wody w większości, jest takim ogórkiem z uczuciami, a jednak przerażała ją możliwość utonięcia. To była chyba najgorsza z możliwych śmierci. No dobra, jest jeszcze śmierć w wannie podczas porodu. Ale to jest mistrzostwo w dziedzinie śmierci, takie rzeczy nie zdarzają się za często.
Spojrzała na Dennise i lekko przekrzywiła głowę obserwując blondynkę. Próbowała znaleźć jakikolwiek szczegół, który się w niej zmienił. Ale miała wrażenie, że nawet jej włosy nie urosły od ich ostatniego spotkania. Może miała zbyt małą pamięć do takich szczegółów.
Zawsze miała problem z zapamiętaniem imion i twarzy, co innego z datami. Wystarczyło na nie spojrzeć i od razu wiedziała wszystko. Dusza historyka.
Usiadła obok dziewczyny, było zimno. Jezioro zamarznięte. Czy ona nie mogła wybrać lepszego miejsca na odwiedziny? To koniecznie musiało być jezioro, tak?! Ale lepsze to niż plaże. W Londynie nie ma plaży, dzięki bogu. Całe życie z pokoju patrzyła na prywatną plaże, znudziło jej się to.
— Będziemy rozmawiać o mitologii? Serio?
Powrót do góry Go down
Denise A. Delacroix
Admin
Denise A. Delacroix


Age : 25
Skąd : Lyon w marzeniach, Londyn na dowodzie
Partner : bekabekabekabeka
Posada : się uczę gdzieś daleko

Jezioro Summerhouse {jezioro} Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Summerhouse {jezioro}   Jezioro Summerhouse {jezioro} EmptySob 9 Sty - 12:08:13

Im dłużej przyglądała się wodzie, tym mocniej wwiercało się w jej umysł słowo "oschłe". Zabawne, bo jakiegokolwiek zbiorniku wody z oschłością, brzmiącą zresztą podobnie do suchości, nic nie wiązało. Może w jakiś sposób woda mogła być sucha? Przecież w oczach Denise wszystko traciło swoją pierwotną radość. Momentalnie odbierała ludziom i rzeczom optymizm. Podatniejsze na manipulacje osoby pewnie szybko załapywały jej aurę i brutalne spojrzenie na świat. Obecnie jej umysł zajmowały myśli o możliwej głębokości jeziora i pytanie, czy czasami pod wpływem nocy nie zamieniało się w otwarty ocean, jak likantrop w wilka. Może jego fale zabrały komuś ostatni oddech. Może odbyła się tu masowa tragedia, zginęły dzieci i stary marynarz z przyzwoitą karierą na której zarabiał miliony. Zastawiała się na ile czasu starczyło im tlenu, w jaki sposób znaleźli się pod wodą i jak wiele ich skórzanych portfeli pochłonął muł. Może gdyby umiała pływać i wstrzymywać oddech pod wodą, kiedyś odkopała by się w nim czegoś fascynującego. Bursztyny były fascynujące. Dla Denise miały większą wartość od wypchanych portfeli. Zapierały wdech w piersi, szczególnie te mieniące się w nadmorskim słońcu. Piękne. Denise potrafiła docenić piękno, podobnie jak rozkoszowała się w otaczaniu się nim. Sally miała piękny głos. Nawet usta miała piękne.
Wzdrygnęła się, kiedy myśli, które wciąż od siebie daleko odsuwała, niespodziewanie uderzyły w nią niczym petarda. Tchórzyła. Naprawdę? Przecież sama napisała do Sally z prośbą o spotkanie. Miały otworzyć tę butelkę, która była na skraju wytrzymania z trzymaniem swojej zawartości w ryzach. Zamiast tego zaczęła, a ot tak!, o tych cholernych syrenach, o których przeforsowała wszystkie opowieści i legendy jako mała dziewczynka. Była wybitną uczennicą, opanowała sztukę logicznego myślenia do perfekcji, a nie potrafiła prosto z mostu wylać swoich żalów, uprzejmie przeprosić i jeszcze gdzieś pomiędzy wspomnieć, że ten pocałunek po czasie okazał się dla niej czymś nieco ważniejszym. Co nie było jednoznaczne z tym, że w tej chwili żywiła do dziewczyny jakiekolwiek silniejsze uczucia. Denise sama nie wiedziała. Nie miała pojęcia. Chyba nie chciała go mieć. Była tchórzem i wolała tkwić w nieświadomości, stopniowo zapominając o Sally. Z tym że coś nie wyszło. A kiedy powróciła do realności, przywracając wyimaginowany ocean do pierwotnej postaci najzwyklejszego, brudnego jeziora, usłyszała apatyczne pytanie dziewczyny, na które odpowiedziała tym samym tonem.
- A mamy jakieś inne tematy do rozmów?
Naiwne. Doskonale znała odpowiedź na swoje pytanie, zdawała sobie sprawę z tego, że gra na cierpliwości Sally, ale straciłaby jakąś część typowej Denise, gdyby zbyt szybko przeszła do konkretów.
Powrót do góry Go down
Sally De Von Wangol
Admin
Sally De Von Wangol



Jezioro Summerhouse {jezioro} Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Summerhouse {jezioro}   Jezioro Summerhouse {jezioro} EmptyNie 10 Sty - 13:47:36

Sally jest istotą dziwną. Przede wszystkim ciężko określić czy jest cierpliwa czy nie. Bo cierpliwość u niej zależy od momentu. Na przykład - Nie ma cierpliwości do ludzi. Denerwuje ją brak zdecydowania ciekawe co by powiedziała, gdyby stała w kolejce na poczcie, a przed nią taka Anka Jagiellonka, która nie potrafi wybrać znaczka, gierki mające niewiadomo co za cel. Ludzie ogólnie ją denerwowali. Za to zupełnie inaczej jest z wszelkimi rzeczami martwymi. Potrafi przez trzy godziny układać książkę, tak aby wyglądała ładnie, albo przewlec nitkę przez igłę, nie klnąc przy tym.
Było zimno. Denise ją denerwowała.
Miała dość. Najchętniej wstałaby i poszła do domu ciotki i wypiła kawę z pianką, którą jej ciotka robi cały czas.
A raczej robiła.
Niesamowite, że śmierć dziecka może zmienić człowieka. Isabel nie była najmłodsza, nie była najbardziej kochanym dzieckiem. Dlatego Sally nie rozumiała do końca powodu smutku Jane. Przez moment pomyślała, że ona na jej miejscu cieszyłaby się. Ale to okropne! Ale Sally nigdy nie była tak do końca miła.
Odwróciła wzrok od blondynki i opierając się o coś, spojrzała na niebo. Przemyślała czy mają o czymś do pogadania, a potem doszła do wniosku, że kilka rzeczy by się znalazło. Uznanych za nieważne.
— Chyba nie mamy. Więc może ja zostawię ciebie i syreny w spokoju... - powiedziała, wstając z zamiarem odejścia. - Na razie, Delacroix.
Powrót do góry Go down
Denise A. Delacroix
Admin
Denise A. Delacroix


Age : 25
Skąd : Lyon w marzeniach, Londyn na dowodzie
Partner : bekabekabekabeka
Posada : się uczę gdzieś daleko

Jezioro Summerhouse {jezioro} Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Summerhouse {jezioro}   Jezioro Summerhouse {jezioro} EmptyNie 10 Sty - 22:41:05

Cała ta chaotyczna znajomość mogła nigdy nie zaistnieć. Nieco wyklarowałyby to zaistniałą sytuację, jednocześnie całkowicie ją anulując, co w tej chwili było dla Denise o wiele gorsze. Niczego nie żałowała. Może odrobinę (czyli w dziewięćdziesięciu procentach) zmieniłaby ciąg wydarzeń, który doprowadził do ich zbliżenia, może zupełnie by ten szczegół wykluczyła. Ale nie chciała pozbywać się ze swojej pamięci Sally De Von Wangol. Po tym wszystkim ich kontakt się urwał. Delacroix nie wiedziała, czy kiedykolwiek dostanie od losu drugą szansę na spojrzenie dziewczynie w oczy, więc postanowiła sama o to zawalczyć, ostatecznie robiąc z siebie tchórzliwą popierdółkę, która nie potrafi doprowadzić żadnej, najtrywialniejszej rzeczy do końca. Czuła, że to przez ten niejasny stosunek ze strony Sally, który tak ją dekoncentrował i w który na pewno nie wliczało się przyłapywanie samej siebie na popadaniu w dziwny letarg oraz układaniu scenariuszy, które mogłyby wydarzyć się między tą dwójką - jak było w przypadku D. Nawet jeśli nie były to do końca miłosne skrypty! Szkopuł w tym, że miały one co najwyżej jakiś... romantyczny smaczek, a i to wystarczyło, by wprowadzały aktualną autorkę w niemrawą konfuzję. Z drugiej strony sprawiając, że dialogi zyskiwały na częstotliwości... no i intensywności. A jak to wyglądało w praktyce? Jak widać. Denise zaczęła żałować, że nie potrafi odegrać wyimaginowanego scenariusza dokładnie tak, jak to miała w głowie wyrysowane. W myślach nigdy nie wplątywała tematu syren, tej cholernej mitologii. Ani razu nie zarzuciła dziewczynie, że ich rozmowy są na tyle nieciekawe, że musi się do powyższych odnosić. Ale doprowadzając do realnego spotkania, udowodniła samej sobie, że ta jej względna perfekcja i umiejętność odnalezienia się w każdej sytuacji jest doprawdy, stuprocentowo względna. Szkoda, że w życiu najbardziej codziennym nie radziła sobie tak dobrze, jak w szkole.
Teraz podstawowym pytaniem było, czy Denise naprawdę chciała znaczyć dla Sally coś więcej. Czy raczej wystarczyłoby jej to najprostsze rozwiązanie, którym jest krótka formułka przeprosinowa, następne w kolejności oddalenie się z miejsca zbrodni, którą popełniła - to jest zbrodni na własnym celu, scenariuszu, samej sobie. Cholera, nie potrafiła czytać z Sally. Nie wiedziała jaki krok, jakie posunięcie, wybrałaby dla siebie w tej chwili dziewczyna, która właściwie już zbliżała się do odejścia. To nie był czas na rozmyślenia "co mnie najbardziej oddali od tematu, który mnie przeraża", ale na podejmowanie działań, bo w końcu najwyższa pora. Tak więc natychmiast podskoczyła, jakby kompletnie wyrwana z tego nie tak odległego letargu, chwytając Sally za nadgarstek i bez zastanowienia wypalając:
- Nie wiem, czy żałuję tego, do czego doprowadziłam, nie wiem jaki ty masz wobec tego stosunek, nie wiem, czy już dawno zapomniałaś, czy raczej oczekujesz przeprosin - przepraszam, w takim razie; potrzebuję jedynie się upewnić, jak to teraz jest między nami. Jak być może i... w teorii być powinno. Według ciebie. - Głos jej drżał, a prawe kolano nerwowo dygotało. Nawet tego nie poczuła, zbyt zajęta pierwszą i prawdopodobnie ostatnią próbą wyklarowania i ustanowienia gruntu pod nogami sobie i Sally De Von Wangol. W końcu była racjonalistką. Bez względu na to, jak często o tym zapominała.
Powrót do góry Go down
Leon A. Parker
Admin
Leon A. Parker


Age : 26
Skąd : Bergen, Norwegia
Partner : Rosemary De von Wangol

Jezioro Summerhouse {jezioro} Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Summerhouse {jezioro}   Jezioro Summerhouse {jezioro} EmptyNie 25 Lut - 20:06:26

~*~
Powrót do góry Go down
Scarlett Land
Admin
Scarlett Land


Age : 24
Skąd : Londyn
Partner : ?
Posada : Student architektury

Jezioro Summerhouse {jezioro} Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Summerhouse {jezioro}   Jezioro Summerhouse {jezioro} EmptyPon 2 Kwi - 22:09:47

Woda jest bardzo niesymetryczna i niepoukładana. Myśli Scarlett biegły w dalekie strony, ale prawie zawsze zbiegały się w to samo miejsce. Architektura była jej miłością absolutną, platoniczną. Szkicowanie, projektowanie, aranżacja stały się rzeczami, do których zawsze wracała z przyjemnością. Spędzając godziny w swojej małej pracowni, która cechami wypchnęła tradycyjny pokój nastolatki, nieco zdziczała.
W porównaniu do swojego brata, którego artyzmu kompletnie nie pojmowała, była stonowaną osobą z żelaznymi zasadami. Chciałaby być uzbrojona w równie silne nerwy, ale najwidoczniej wyższa instancja poskąpiła jej cierpliwości i zrozumienia dla drugiego człowieka.
Nie wiedziała jakim cudem wybrała się na łono natury. Dobrze czuła się jedynie w gąszczu budynków, ucywilizowanym, betonowym świecie.
Ze skórzanej torby wyjęła wczorajszą bułkę i zaczęła dokarmiać kaczki, w myślach gospodarując teren jeziora.

– Gdyby były tu piękne altany, miałybyście więcej jedzonka – mruknęła do siebie, rzucając pieczywo jak najdalej od siebie.

Jedna cwana kaczka wypłynęła na lekko piaszczysty brzeg i poczęła iść w stronę Scarlett, zachęcona smakowitym kąskiem. Dziewczyna wystraszyła się lekko i zaczęła cofać się do tyłu, stroniąc od zwierzęcia.

Powrót do góry Go down
Jaime Winchester

Jaime Winchester



Jezioro Summerhouse {jezioro} Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Summerhouse {jezioro}   Jezioro Summerhouse {jezioro} EmptyPon 2 Kwi - 22:25:26

-Idź pobiegać do le parku, le Jaime, dobrze ci to zrobi. Taki blady ostatnio jesteś, mon dieu. Wychodzisz w ogóle z tego swojego le penthouse'a, kiedy jesteś w le Nowym Jorku? -wymamrotał pod nosem, naśladując akcent swojej macochy. Z minuty na minutę coraz bardziej żałował, że jej posłuchał, ale musiał to zrobić, dla świętego spokoju. Nie chciał, żeby ojciec znowu zrobił mu wykład na temat tego, jak bardzo ma szanować swoją macochę i robić to, co mu każe. Zazwyczaj w takich sytuacjach pyskował mu i wsiadał do samolotu do Nowego Jorku, ale tym razem nie mógł tego zrobić, bo wdał już się w kłótnię z nowym partnerem matki, amerykańskim przedsiębiorcą. Cholerny biały konserwatysta, wyznawca Trumpa, psia jego mać, który nastawił matkę Jaime'ego przeciwko jej własnemu synowi.
Na samą myśl o mężczyźnie przyspieszył i zanim zdążył zareagować, potknął się o wystający kamień i poczuł, jak uderza w coś twardego. Albo kogoś, o czym zaraz zresztą miał się przekonać.
Powrót do góry Go down
Scarlett Land
Admin
Scarlett Land


Age : 24
Skąd : Londyn
Partner : ?
Posada : Student architektury

Jezioro Summerhouse {jezioro} Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Summerhouse {jezioro}   Jezioro Summerhouse {jezioro} EmptyPon 2 Kwi - 22:34:41

– KACZKA! – krzyknęła Scarlett, co było dość idiotyczne, bo niemożliwym było, żeby kaczka takich rozmiarów staranowała jej wątłe ciało.
Nie patrząc, kto ją przygniótł, natychmiast przycisnęła do piersi swoją skórzaną torbę. Były w niej projekty na zaliczenie, które miała oddać w następnym tygodniu. Taki upadek na pewno naruszył je w mikrominimalnym stopniu. To oznacza jedno...
– Co ty sobie wyobrażasz?! – Wstała, ani myśląc chociażby udawać zmartwienie wypadkiem chłopaka. – Na tylu hektarach i na tak długiej linii brzegowej zachciało ci się wpaść akurat na mnie? Gratutuję – Z nerwów przejęzyczyła się. – Gratuluję! – warknęła.
Powrót do góry Go down
Jaime Winchester

Jaime Winchester



Jezioro Summerhouse {jezioro} Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Summerhouse {jezioro}   Jezioro Summerhouse {jezioro} EmptyPon 2 Kwi - 22:47:46

-Gratutacje przyjęte!-błysnął zębami, obserwując ją z pozycji siedzącej.-To znaczy...przepraszam. Nic ci się nie stało? Bo ja jestem cały, bardzo dziękuję, że pytasz.
Powoli wstał, upewniając się, czy aby na pewno wszystko było z nim w porządku, ale wyglądało na to, że skończy się na kilku siniakach. A w końcu siniaki były takie męskie, będzie potem mógł pokazać je jakiejś dziewczynie i powiedzieć, że wdał się w bójkę, ratując damę w opałach. Nie do końca wiedział, czy to jeszcze działa na dziewczyny tak, jak działało w podstawówce, ale gdyby rozmowa się nie kleiła, to zawsze warto było spróbować. Jakaś turystka na pewno da się na to złapać, szczególnie, jeśli jeszcze się wysili i dołączy do tego popis swojego iście oksfordzkiego akcentu.
Powrót do góry Go down
Scarlett Land
Admin
Scarlett Land


Age : 24
Skąd : Londyn
Partner : ?
Posada : Student architektury

Jezioro Summerhouse {jezioro} Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Summerhouse {jezioro}   Jezioro Summerhouse {jezioro} EmptyPon 2 Kwi - 22:58:29

Uniosła brew, będąc lekko pod wrażeniem tego, że nie uciekł, widząc ją rozjuszoną (xD).
– No nie jest to najprzyjemniejsza rzecz w życiu, którą było mi doświadczyć, ale jakoś przeżyłam...twoje kilogramy. –Założyła ręce na piersi, odgarniając włosy z czoła wypracowanym ruchem głowy.
Powrót do góry Go down
Jaime Winchester

Jaime Winchester



Jezioro Summerhouse {jezioro} Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Summerhouse {jezioro}   Jezioro Summerhouse {jezioro} EmptyPon 2 Kwi - 23:11:02

-Moje kilogramy, tak?-uśmiechnął się głupkowato, będąc pewien, że komentarz miał stanowić aluzję do jego mięśni, które, tak między nami, nie rozwinęły się u niego jakoś szczególnie od początku liceum.-Gdyby twoich kilogramów było trochę więcej, na pewno tak łatwo nie dałabyś się przewrócić.
Wiedzę na temat relacji damsko-męskich Jaime z całą pewnością wyniósł jeszcze z gimnazjum. Aż dziw bierze, że na niektóre dziewczyny jego wątpliwy urok jeszcze działał.
Powrót do góry Go down
Scarlett Land
Admin
Scarlett Land


Age : 24
Skąd : Londyn
Partner : ?
Posada : Student architektury

Jezioro Summerhouse {jezioro} Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Summerhouse {jezioro}   Jezioro Summerhouse {jezioro} EmptyWto 3 Kwi - 0:04:51

Uśmiechnęła się lekko, wyskubując z jego słów miłą dla siebie treść. Scarlett była mistrzynią w przyjmowaniu komplementów, nawet gdy nikt jej ich nie prawił. Wyczuwała drugie dno nawet w kałuży nic nieznaczących zdań.
– Gdybym była trochę bardziej przy sobie, wtedy mogłoby się skończyć to tragicznie, byłyby ofiary, a dokładnie jedna... – Spojrzała na niego wymownie. – No cóż, stało się, w ramach zadośćuczynienia dla moich obolałych kości, mam do ciebie prośbę. – Zaczęła odsuwać się od brzegu, czując mentalnie obecność kaczki, która zajadała się bułką, która wypadła jej z rąk.
Powrót do góry Go down
Jaime Winchester

Jaime Winchester



Jezioro Summerhouse {jezioro} Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Summerhouse {jezioro}   Jezioro Summerhouse {jezioro} EmptyWto 3 Kwi - 11:21:50

-Prośbę, tak? Zamieniam się w słuch.-uśmiechnął się szeroko, tworząc w głowie tysiące możliwych scenariuszy.
Już zdążył dojść do wniosku, że dziewczyna z całą pewnością zalicza się do grupy "dam w opałach", którą tak bardzo sobie upodobał. I teraz bez dwóch zdań będzie błagać go o pomoc, a on, rzecz jasna, łaskawie się zgodzi, bo w końcu od tego był. Ach, jak on lubił te zagubione dziewczęta, które nie mogły się bez niego obejść, bo w tym świecie pełnym przemocy i potrzebowały właśnie jego pomocy! Zniewalające! Nie to co jego niewdzięczna kuzynka, Margaery, która jego zdaniem, zupełnie niepotrzebnie zgrywała taką niezależną kobietę, kiedy w rzeczywistości była tak samo bezradna jak to blond zjawisko, które przed nim stało, drżąc z przerażenia.
Powrót do góry Go down
Scarlett Land
Admin
Scarlett Land


Age : 24
Skąd : Londyn
Partner : ?
Posada : Student architektury

Jezioro Summerhouse {jezioro} Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Summerhouse {jezioro}   Jezioro Summerhouse {jezioro} EmptyWto 3 Kwi - 13:47:30

Skrzywiła się lekko na widok jego uśmiechu. Brakowało tylko ślinki, która wesoło kapnęłaby na jego drogie buty.
– Chciałabym tutaj usiąść i trochę popracować...– zaczęła, odwiązując bluzę ze swoich bioder. – Jeszcze bardziej niż naruszenia mojej przestrzeni osobistej przez człowieka...– Uniosła brew. – Obawiam się jej naruszenia przez dzikiego ptaka.
Ruchem głowy wskazała na kaczkę, która zjadłszy wczorajszą bułkę, ani myślała wracać na taflę wody.
W głębi ducha miała nadzieję, że chłopak zrobi tej kaczce to samo, co jej i żadna nie odważy się już nigdy nadużyć jej dobrego serca. Scarlett była bardzo bojaźliwa, jeśli chodziło o przedstawicieli ptasiego gatunku. Wynikało to z częstych wyjazdów na wieś i nieprzyjemnych doświadczeń m.in z gęsiami.
Powrót do góry Go down
Jaime Winchester

Jaime Winchester



Jezioro Summerhouse {jezioro} Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Summerhouse {jezioro}   Jezioro Summerhouse {jezioro} EmptyWto 3 Kwi - 14:46:11

-Kaczki? Chcesz, żebym zajął się dla ciebie kaczkami? To jest właśnie twoje prośba?-Wskazał na jezioro za sobą, starając się zrozumieć prośbę dziewczyny.-To znaczy... Jasne. Zajmę się kaczkami dla ciebie. Ja całkiem dobrze radzę sobie z kaczkami. I ogólnie całym ptactwem wodnym, tak.-odchrząknął, chcąc jakby zamaskować swoją chwilę zawahania, która w jego odczuciu była bardzo niemęska. A w końcu miał już dziewiętnaście lat. Był już mężczyzną i z powodzeniem mógł zająć się odstraszaniem kaczek dla dziewczyny w potrzebie.
-Tak, to ja przejdę może już do czynu. Nie ma co z tym zwlekać, im dłużej się im pozwala panoszyć się na plaży, tym chętniej to robią.-oświadczył głosem znawcy.
Następne kilka minut stanowiło dość rozpaczliwą próbę przegonienia kaczek z plaży. Biegał za nimi, wydając z siebie dźwięki które w jego odczuciu mogły odstraszyć zwierzęta. Udało mu się zawrócić do wody większość z nich,oprócz jednego tłustego kaczora, który widocznie zadowolony z siebie zajął strategiczne miejsce na środku plaży i ani myślał się z niego ruszyć. A Jaime nigdy do tego by się nie przyznał, ale bał się naruszyć jego przestrzeń osobistą.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Jezioro Summerhouse {jezioro} Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Summerhouse {jezioro}   Jezioro Summerhouse {jezioro} Empty

Powrót do góry Go down
 
Jezioro Summerhouse {jezioro}
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
our empire :: Fabuła :: Londyn-
Skocz do: