our empire
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


.
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Mary Tudor {ulica}

Go down 
4 posters
AutorWiadomość
Leilla Carter
Admin
Leilla Carter


Age : 25
Skąd : Londyn
Partner : mama kogoś szuka...
Posada : utrzymanka rodziców

Mary Tudor {ulica}  Empty
PisanieTemat: Mary Tudor {ulica}    Mary Tudor {ulica}  EmptyNie 13 Gru - 21:32:20

Jedna z najbardziej ekskluzywnych ulic, na której mieszczą się najdroższe sklepy.
Powrót do góry Go down
Whiskiffay Skylar Daniels

Whiskiffay Skylar Daniels


Age : 26

Mary Tudor {ulica}  Empty
PisanieTemat: Re: Mary Tudor {ulica}    Mary Tudor {ulica}  EmptyNie 27 Gru - 21:45:23

Odpowiedzialna Łiski.
Spróbujmy sobie to wyobrazić.
Whiskiffay Skylar Daniels, lat 30, dyrektor sekcji handlu i sprzedaży Jack Daniel's Brand Inc. Ubrana w żakiet, włosy związane w kok. Górny guzik czarnej koszuli i pomalowane karminową szminką usta świadczące o jej buntowniczej naturze, stłumione pod chabrową spódniczką od Armaniego, sięgającej dokładnie 3 centymetry nad jej zgrabne kolano, ot, idealnie w granicy dopuszczalności, ale niejednoczenie nie na tyle nisko, by uchodzić za nadmiernie cnotliwą.
Do swego biura dociera zawsze punkt 8:45, parkuje swoje Audi TT na zarezerwowanym miejscu. Wychodząc z auta, przeciera chusteczką czarne czółenka na 5-centymetrowym obcasie i strzepuje z marynarki nieistniejący pyłek.
Kierując się do windy, zadziornie puszcza oko do odźwiernego. Chłopak zaraz po studiach, pryszczaty, liczący na awans, śliniący się na widok siostry prezesa. Panna Daniels igra z jego młodzieńczym sercem, by następnie pokazać mu się ze swoim narzeczonym, rozplatającym jej kok na tylnym siedzeniu Audi. Oczywiście, w trakcie owego popisu Whiskiffay patrzy odźwiernemu głęboko w oczy.
Odźwierny, w swej rozpaczy i załamaniu rozdzierającym jego bijące dla pani dyrektor serce pada na kolana i krzyczy "REUNIONO!"

Łejt, STOP.
Wróćmy do rzeczywistości, odpędzając ten jakże przerażający obrazek.
-Reuniono! - wrzasnął jakiś hiszpański dzieciak, wlepiając nos w witrynę sklepu z artykułami muzycznymi. Ciągnięty za rękę przez kobietę po 40, wyglądająca, jakby miała zamiar utopić chłopca, ślinił się do błyszczącego, kolekcjonerskiego winylu Appetite for Destruction.
Jakże blisko było Łiski do stanu tej zmęczonej życiem latynoski!
Tylko że Whiski nie topiłaby miotanego złudnymi nadziejami dzieciaka, a własnego brata, który równo tydzień temu został ojcem leżącej w wózku pchanym przez Łiski istotki.
Fall Isabel Daniels, bo tak owo różowe, rozlazłe dziecko nazwali jego jakże odpowiedzialni opiekunowie, przyszła na świat w bardzo... oryginalnych okolicznościach.
Pomijając fakt, że szczytem szaleństwa było powierzanie młodym Danielsą noworodka, opieka nad dziewczynką szła im wcale nieźle.
Ale wszystko po kolei...

Flaszbak

Tydzień wcześniej

Whiskiffay Skylar Daniels ma twardą głowę, co nie jest nowością. Wiedzą o tym jej znajomi 'od kieliszka', ale nie tylko oni. Wiedzą o tym prawie wszyscy, którzy ją znają, zważywszy, że jest ona w stanie wypić duszkiem butelkę swojego ulubionego napoju (co dla przeciętnego śmiertelnika byłoby samobójstwem) i nie śledzić przysłowiowego węża. Ponadto, jest w stanie myśleć całkiem logicznie i wypowiadać się składnymi, elokwentnymi zdaniami.
Ale nawet najlepsi czasem wymiękają. Są takie imprezy, które powinny zostać zapomniane. Zwłaszcza przez swoich uczestników. Ta impreza, prawdopodobnie najhuczniejsza w historii małego mieszkania Jack'a i Łiski (co jest niezłym wyczynem) z pewnością do nich należy.
Gdzieś tak miedzy 5 a 10 flaszką łiski wypitą przez Łiski na tej pamiętnej imprezie, nasza mała alkoholiczka zauważyła słaniającą się na nogach Iskę.
Było to dość dziwne, na tyle, by zwrócić uwagę Whiskiffay. Przecież ta kaczka nigdy nic nie piła, więc co u licha...
Whiski podeszła do Iz, starając się na nikogo nie wpaść, po czym zapytała, czy nic jej nie jest.
Ale w mieszkaniu panował taki jazgot, że nie usłyszała odpowiedzi. Tak po prawdzie, Iska była tak zielona na twarzy, że Whiski nie wiedziała, czy w ogóle takowej udzieliła.
Przerzuciła sobie ramię Isabel przez szyję i powlokła ją do łazienki na drugim piętrze.  Otworzyła drzwi kopniakiem, wtarabaniła się z Iz do środka, i zamknęła drzwi na klucz.
Odwróciła się, by zobaczyć leżącą na podłodze Iz i krew na białych kafelkach.
-Co.-
-Chyba rodzę.- stwierdziła Iz.
Łiski otworzyła szerzej oczy.
-Będziemy potrzebować więcej alkoholu.-

Sześć dni wcześniej

Kac nie był niczym nowym dla Whiskiffay Skylar Daniels. Z kolei niezidentyfikowany jazgot w okolicach lewego ucha był dla niej czymś zdecydowanie nowym.
Jazgot był na tyle nieznośny, że Łiski postanowiła otworzyć swe piękne oczęta.
Zobaczyła, że obok niej, na kafelkach w jej łazience leży... Niemowlę. Takie prawdziwe. Całe w krwi. I czymś białym. I ma paszczę większą od reszty ciała, tak szeroko ją otwiera...
Ok, stop. Myśl logicznie.
Po logicznych przemyśleniach Whiski zdołała odgrzebać w swej pamięci dwa ważne fakty.
1) To, co darło się niemożebnie na jej białych kafelkach, jest dzieckiem Izki i Jack'a.
2) W wannie leży trup.

Trzy dni wcześniej

Opieka nad dzieckiem to coś, co może cię zabić, dać ci raka i spalić ci dom.
Tego Whiskiffay Skylar Daniels dowiedziała się z internetu.
Natomiast ze swoich (skromnych) doświadczeń Whiskiffay Skylar Daniels dowiedziała się, że dziecko musi jeść, spać i robić kupę. Bardzo śmierdzącą kupę.
Kiedy 3 dni temu, kiedy ogarnęła siebie i dziecko (nazwane na cześć aktualnej pory roku Fall (WTF, Łiski, łots rong łif jor kalendarz?)) zadzwoniła do Alana. Alan był kimś w rodzaju ich anioła stróża.
To on zajmował się usuwaniem niewygodnych dowodów rzeczowych po imprezach (czek!) lub wysępieniem od starego forsy bez podawania konkretnego powodu (czek!).
W ciągu kolejnych 24 godzin po odkryciu Fall na podłodze łazienki, mieszkanie Danielsów zapełniło się wszelkiej maści artykułami dziecięcymi. W międzyczasie zjawiło się kilku gości w czarnych garniturach, którzy zabrali Iz z wanny i posprzątali łazienkę nie tylko z krwi, ale też z rzygowin gości (jak miło). Whiski wywlekła Jack'a spod kanapy (co nie było łatwe, zważywszy, że jednocześnie trzymała na rękach niemowlę) i opowiedziała mu o przeprowadzonej wczoraj 'operacji'.
Przyjął to nieźle, ale może był dalej pijany, albo nie zdawał sobie sprawy, że zmajstrowanie sobie dzieciaka pociąga za sobą odpowiedzialność wychowania go na ludzi.

Koniec flaszbaku

Łiski nauczyła się obsługi dziecka. Wiedziała, że trzeba ubrać je jak na podróż na Antarktydę zanim wyjdzie się na dwór. Wiedziała, że trzeba naciągnąć puchatą czapkę z pomponem na ciemne kędziorki bobasa, zanim pójdzie się je pokazać ciotce Rosemary. Wiedziała, że przyszły prezes Jack Daniel's Brand Inc. nie powinien pokazywać się z nim publicznie, więc wysłała brata na spotkanie z De Von Wangol osobną limuzyną. Niech myślą, że to jej, a co tam.
I wiedziała, że z małą Danielsówną, gapiącą się na chmurki w kolorze chodnika ciemnoniebieskimi ślepiami będą same problemy.
No bo, do kroćset, kto przy zdrowych zmysłach powierzyłby Danielsą niemowlę?!
Powrót do góry Go down
Rosemary de von Wangol

Rosemary de von Wangol


Age : 26
Skąd : Cardiff
Partner : Leon Parker

Mary Tudor {ulica}  Empty
PisanieTemat: Re: Mary Tudor {ulica}    Mary Tudor {ulica}  EmptyNie 7 Lut - 21:38:01

Ciotka Rosemary szła na spotkanie z ciotka Whiskey, umówmy się, że reszta rodziny nie była w stanie zobaczyć małej Fall, jakoś strasznie się tego bali, ale co się im dziwić, w końcu ich dziecko i siostra nie żyje, a mała Fall pewnie wygląda jak matka.
Rosemary oczywiście na początku była smutna, nawet bardzo. Dopiero po pogrzebie ogarnęła się i tak w sumie zdała sobie sprawę, że nigdy tej suki nie lubiła!
I tym o to sposobem panna De Von Wangol weszła do kawiarni i zanim podeszła do stolika zamówiła kawę. Spojrzała na Whiskey z politowaniem, było jej żal, że musi zajmować się dzieckiem.
- Whiskiffy, Jack, cześć.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Mary Tudor {ulica}  Empty
PisanieTemat: Re: Mary Tudor {ulica}    Mary Tudor {ulica}  EmptyWto 9 Lut - 19:40:38

Jack to dupek.
Jest to fakt powszechnie znany, ale w obecnej sytuacji stało się to jeszcze bardziej widoczne.
Tak w zasadzie to nie bardzo obeszła go śmierć Izki (i tak miała za małe cycki Twisted Evil ), a co do nowo zyskanego ojcostwa miał takie podejście, jak i do całego otaczającego go świata, czyli "jakoś to będzie, aj dont ker".
Co innego Whisky. Od zawsze wiedział, że jego młodsza siostra jest tak naprawdę kimś zupełnie innym, niż się wszystkim wydaje. Że tak naprawdę, pod tymi jej ciemnymi kłaczkami i uroczymi oczkami siedzi cała loża szyderców, która z najwyższą przyjemnością zatańczy na grobach wszystkich tych, dla których na co dzień jest miła. Mógłby podejrzewać Whiskiffay o wszystko, włączając morderstwa [sic!], rozpowszechnianie narkotyków [sic! x2] i gwałty [...].
Ale nigdy nie śniłby nawet o tym, że jego dziwna siostra ma instynkt macierzyński.
Powinno być tak, że to on opiekuje się nią. W końcu jest młodsza i niepełnoletnia. Ale było na odwrót.
I nie dość, że młoda zbierała go z ulicy i z izby wytrzeźwień, załatwiała jego sprawy sądowe z ex laskami (tak to jest, jak podrywasz żonę gubernatora), teraz spadł na nią obowiązek utrzymywania przy życiu jego dziecka.
Jego dziecko. To brzmiało tak abstrakcyjnie. Jack nie poczuł, że coś się zmieniło.
Kiedy miał 6 lat urodziły mu się dwie siostry. O dziwo, całkiem nieźle pamiętał Łiski-małegoczerwonegoburaka.
W tym momencie jakoś to sobie przypomniał. I jego 'system obronny' postanowił traktować Fall, nomen omen bliźniaczo podobną do ciotki w jej wieku, tak jak traktował siostrę.

Ale siedząc na przeciwko siostry Iz (btw, ona miała cycki w idealnym rozmiarze. Hmmm...) poczuł, po raz pierwszy od czasu narodzin córki, że ciąży na nim odpowiedzialność.
Nie zrobił prawie nic, co każdy trochę-bardziej-odpowiedzialny młody mężczyzna zrobiłby na jego miejscu. Nawet obowiązek nadania dziewczynce imienia pozostawił Whiskiffay. Sam tylko wyraził aprobatę.
Nie znaczy to, że mała wcale go nie obchodziła. Lubił na nią patrzeć. Lubił ją, kiedy swoją małą rączką czepiała się palca karmiącej ją Whisky. Lubił ją, kiedy płakała w nocy. Lubił ją, kiedy mrużyła swoje liliowo-fioletowe powieki kiedy była zmęczona. Lubił ją, kiedy otwierała szerzej swoje niebiesko-szare oczy, jego oczy, kiedy jej małe, różowe stópki dotykały wody podczas kąpieli. Mógłby nawet pokusić się o stwierdzenie, że była jedyną kobietą (poza jego matką i siostrami), wobec której czuł coś, co można by nazwać miłością.

Siedząc w kawiarni, naprzeciwko siostry jego byłej dziewczyny, rozumiał, że czasami za swój zbyt łatwy do rozpięcia rozporek trzeba wziąć odpowiedzialność.
Powrót do góry Go down
Leon A. Parker
Admin
Leon A. Parker


Age : 26
Skąd : Bergen, Norwegia
Partner : Rosemary De von Wangol

Mary Tudor {ulica}  Empty
PisanieTemat: Re: Mary Tudor {ulica}    Mary Tudor {ulica}  EmptyNie 25 Lut - 20:04:10

~*~
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Mary Tudor {ulica}  Empty
PisanieTemat: Re: Mary Tudor {ulica}    Mary Tudor {ulica}  Empty

Powrót do góry Go down
 
Mary Tudor {ulica}
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Notting Hill {ulica}
» Oxford Street {ulica}
» Fire Hell {ulica}
» Hampstead High Street {ulica}
» Portobello Road Market {ulica handlowa}

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
our empire :: Fabuła :: Londyn-
Skocz do: